I moje uwagi: 1. Nudne sceny, gdy bohaterzy opowiadają jak to jest w świecie zwierząt między samcami, a samiczkami - w świecie zwierząt jest naprawdę różnie i nie ma sensu porównywać do ludzi. 2. Stavros w tematyce o tym jakie kobiety są złe, trąci hipokryzją - sam się rozmnażał gdzie popadnie i z kim popadnie, nikomu nie potrafił być wierny, a na koniec swojemu synowi zalecał niewierność małżeńską. 4. Tytus - przynajmniej zakładał, że będzie wierny żonie, niestety poznał swojego tatusia, a tatuś jedyne co potrafił robić to rozwalać cudze życia. 3. Film Lejdis jest raczej dla kobiet, a Testosteron dla mężczyzn - oba się zakończyły tak, jakby chciała grupa docelowa. Lejdis znalezieniem miłości, ciążą itp., Testosteron obietnicą seksu bez zobowiązań. 4. Film Lejdis jest ciekawszy, bo przynajmniej coś się dzieje. 5. Robienie kiełbas - kiełbasy robi się co najmniej kilka dni wcześniej, a nie tuż przed weselem albo w trakcie. Trzeba je przecież uwędzić, co trwa kilka godzin i potrzebna jest wędzarnia, której w hotelu na bank nie ma. Zresztą jaki hotel smrodziłby gościom dymem i wędzoną kiełbasą w czasie wesela? Zważywszy na to, że goście przyjechali po przerwanym ślubie, a ślub jest zazwyczaj w środku mszy, to przyjechali ledwo 1-1,5 h wcześniej przed planowanym rozpoczęciem wesela. Tak samo w Weselu Smarzowskiego w trakcie wesela jest gotowany bigos. Nigdy się nie spotkałam z bigosem na weselu, a nawet gdyby był, to się go piecze, a nie gotuje.