Polski dobry film skończył się duuużo wcześniej. Nie martw się, nikt nie jest nieomylny, to jeśli chodzi te dziewczyny.

To też jest takie mam wrażenie podążanie za głosem starszych. Dla mnie jako 20 letniego studenta Sexmisja już nie jest śmieszna bo jest przestarzała i pokazuje inne realia niż te w których żyje. Wiele starych polskich komedii uznawanych za kultowe , przełączam w tv po pół godzinie , bo po prostu nudzą. To i tak lepiej niż te żałosne komedie romantyczne które wychodzą teraz, ale ludzie deprecjonują takie filmy jak Testosteron, Dzień Świra , czy Poranek Kojota , bo już nowe obsada , bo nie ten sam klimat co kiedyś. Tak czasy się zmieniły , więc i klimat. Nie mówię że Ty taki jesteś , bo nie wiem nawet ile masz lat, oraz jakie masz poczucie humoru, ale znam dużo osób które pozują ,że podobają im się niektóre stare filmy tylko dlatego że ktoś kiedyś uznał je za kultowe.

Mam 30 lat, wychowałem się w na innym kinie. Dzisiejsze filmy, zwłaszcza te całe komedie, są dla mnie zupełnym dnem. Zdaje sobie sprawę, że młodsi mają inny gust. Mimo wszystko uważam, że kino stoczyło się okropnie. Nie jest zaś tak, że lubię stare filmy tylko dlatego, że ktoś uznał je za kultowe. Sam nieprzepadam za kilkoma kultowymi produkcjami. Tak na przykład "Rejs". Film dla mnie za stary, nie za bardzo rozumiem te czasy i średnio mnie śmieszy, chociaż znam sporo fajnych tekstów z filmu. Uwielbiam za to "Miś". Są to filmy kultowe pod względem tekstów w nich użytych. Masa moich znajomych je zna i lubimy się na co dzień zgrywać przygadankami typu: do czego ta kolejna? do ostatniej paróweczki. A to dla mnie już nie starczy :). Seksmisja też jest filmem pełnym zabawnych dialogów, też uwielbiam, widziałem ją nawet w wersji niemieckojęzycznej. Potem filmy poważne, jak seria trzy kolory. Mniej poważne są za to "Młode Wilki", film gdy wyszedł bardzo mi się podobał, choć dziś po odświeżeniu sobie go widzę dużo kiczu w nim. Ale muzykę i klimat miał super. Polska lat dziewięćdziesiątych bardzo dobrze została pokazana. Potem "Słodko Gorzki", świetna muza, wątek banalny, młodość, miłość. Film dobry. "Tato" z Lindą, "Sara", "Psy".... A dziś? Testosteron.... Mając to porównanie dzisiejsze kino oceniam bardzo nisko. Głównie głupawki, nic ambitnego, do tego słabo zagrane. Wiem, że ktoś, kto się wychował w dzisiejszym kinie nie dostrzeże tego upadku. Takie tam moje prywatne zdanie.

Wiem że zapewne masz rację, ale co do Testosteronu to film ma być głupawy, ale czyż my nie jesteśmy tacy głupawi na imprezach? Nie przepadam za weselami i jestem za młody na takie doświadczenia, jednak namiastkę tego typu rozmów mamy co tydzień na domówkach czy "biforach" przed imprezą , To jest siła tego filmu dla mnie. Do tego uwielbiam Krzysia Stelmaszyka.

A moim zdaniem takie filmy jak Testosteron, Czas Surferów, Francuski Numer, To nie tak jak myślisz Kotku, Job - szyli ostatnia szara komórka, Kiler, CiaŁo (nie mylić z ciachem co jest papką dla kretynów) to świetne komedie, a Testosteron to najlepsza Polska Komedia XXI wieku, a przy tym wyjaśnia pewne ciekawe zagadnienia. Co prawda nie można uogólniać ludzi ale nie raz mamy obraz jak obok 80'cio letniego kasiastego dziadka czy jakiegoś prezesa impotenta siedzi jakaś plastikowa blondyna i jakby jej kazał to zrobiłaby mu loda na oczach ludzi na stadionie czy gdzie tam są widziani...

Tak samo jak facet (szczególnie młody) widząc super seksowną dziewczynę nie myśli o małżeństwie tylko o "zapuszczeniu mrówkojada" ;d

To jest w nas wpisane i tyle i zwierzęta mają to samo z tym, że u nich cały schemat popędu i rozmnażania jest inny.

Film jest na prawdę dobry.